SPEŁNIŁAM MARZENIE! | Warszawski Świąteczny Rynek
Święta, koniec roku. Najbardziej wyczekiwany czas w studenckim życiu - powrót do domu, spotkania z rodziną, bliskimi i znajomymi, odpoczynek i wylegiwanie się przy kominku.. i oczywiście dużo jedzenia! Grudzień przeleciał w ekspresowym tempie, pamiętam jak się zaczynał, jak zaczynałam odliczanie i mówiłam 3 tygodnie do świąt.. 2 tygodnie.. tydzień.. teraz od powrotu do domu dzieli mnie zaledwie kilka godzin. W pracy ostatni miesiąc to gorący czas i ogromny szał zakupów, spędzałam tam niemal każdą wolną chwilę. Uczelnia nie była łaskawa i co tydzień nowy projekt, siedzenie do późna z rysunkami, deadline'y i kolokwia kilka dni przed świętami. W międzyczasie przecież trzeba kupić prezenty i znaleźć odrobinę czasu na odpoczynek. Ani się obejrzałam, a przyszedł piątek, 21 dzień grudnia. Zaplanowany jako dzień wolny od pracy, tak też pozostało. Uczelnię zakończyłam wcześniej niż zwykle, dzięki czemu zyskałam odpowiednie warunki do spełnienia swojego marzenia, które chodziło za mną od 3 lat, od kiedy zamieszkałam w stolicy...
Po tym emocjonalnym, jak na mnie, wstępie, warto wyjaśnić, że... marzeniem było zrobienie sesji zdjęciowej w świątecznie ozdobionej Warszawie. Zaskakujące, nieprawdaż? :D W końcu mi się udało, i choć zapowiadało się na zrobienie zaledwie kilku strzałów, to piękny plener nie pozwolił nam tak szybko odejść. Z pomocą przyszła niezastąpiona przyjaciółka, Weronika, która również nie została bez zdjęć. Jako miejsce wybrałyśmy barwny Rynek na starym mieście w naszej pięknej stolicy. Jak co roku jest tam lodowisko, niesamowite oświetlenia i ozdobione świątecznie budki w których kupimy grzane wino czy rozgrzewające potrawy. Pomimo ujemnej temperatury, to była czysta przyjemność.. dzięki tym zdjęciom poczułam w końcu zbliżające się święta, wyluzowałam, odpoczęłam, spędziłam czas z bliską osobą przeplatając żarty z ploteczkami i babskimi rozmowami. Dokładnie tego mi trzeba było, nie mogłam lepiej rozpocząć wolnego!
Klasyka nigdy nie wychodzi z mody, dlaczego więc nie połączyć jej z casualową wygodą? Jasno-szary klasyczny, dwurzędowy płaszcz to mój nowy nabytek - dokładnie takiego brakowało mi w szafie. W kolorze płaszcza dobrałam torbę. Czarną bazę stanowi jeansowa spódnica, botki na obcasie, beret, szalik i rajstopy... odkrycie tego roku - 120 den są idealne na zimę! Chociaż przyznaję, że kusi mnie 200 :D Niewątpliwie największą uwagę przyciąga czerwony, ciepły sweter i usta pomalowane w tym samym kolorze - święta, zima to idealny czas dla takiego koloru. Uwielbiam zestawiać go w bezpiecznej kolorystyce, tak jak na dzisiejszych zdjęciach, choć zauważyłam też, że czerwień bardzo dobrze wygląda z jeansem. Podsumowując: kupiłam w tym roku kolejny jasnoszary płaszcz, jednak o innym kroju niż ten który nosiłam w poprzednich sezonach i zaopatrzyłam się w identyczne czarne botki jak miałam przez ubiegłe 2 sezony.. Jak widać klasyka i uniwersalność tych produktów nie pozwala mi na dużą zmianę.
Z tego miejsca chciałabym życzyć wszystkim szczęśliwych, pogodnych, radosnych świąt spędzonych w rodzinnej, ciepłej atmosferze. Bawcie się dobrze w Sylwestra i wejdźcie w Nowy Rok z uśmiechem na buzi! Do usłyszenia :*
PAMIĘTAJ O MOICH SOCIAL MEDIACH!
Zaobserwuj instagrama @miller.emilia oraz makijażowego, którego ostatnio aktywowałam na nowo @miller.beauty, a także polub mój fanpage Miller Emilia Blog !
Nie zapomnij skomentować i zaobserwować bloga, aby być na bieżąco!
4 komentarze
Bardzo fajne, klimatyczne zdjęcia. Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Moooja piękna Modeleczka �� Również dziękuję Ci za ten wypad ✨ Było cudownie i również nie mogłam wymarzyć sobie lepszego rozpoczęcia Świąt ��❄️☃️
OdpowiedzUsuńPrzepieknie wygladasz kochana niczym prosto z Paryza <3
OdpowiedzUsuńBardzo pasuje Ci beret:) Super sesja!
OdpowiedzUsuń