Nie znam osoby co lubi myć pędzle, szczególnie te po kosmetykach typu fluid, jednak w końcu nadejdzie taki dzień kiedy wszystkie Twoje pędzle będą musiały wziąć porządną kąpiel. Nie tylko ze względu na to, że są brudne i chęć nałożenia nowego cienia bez ubrudzenia się jego poprzednikiem graniczy z cudem, ale dlatego, że włosie jest siedliskiem bakterii po codziennym kontakcie z naszą buźką.
Każdy ma swój sposób na czyszczenie, ale do tej pory zawsze było to dla mnie karą oraz udręką i chyba każdy wie ile się można namęczyć podczas mycia nie tylko pędzli po podkładzie czy szminkach, ale także tych o długim, puchatym włosiu i dużej średnicy. Teraz to dla mnie nie problem. Nastąpiła rewolucja w myciu pędzli i już nikt nie musi się męczyć!
Dzięki wygranej w konkursie na Kosmetykomania.pl stałam się szczęśliwą posiadaczką małego różowego jajeczka, o którym wspomniałam tutaj. Kojarzycie rękawice do mycia z wypustkami? Dokładnie na tej samej zasadzie działa jajeczko firmy BrushEgg.
Produkt wykonany jest z sprężystego silikonu. W górnej części znajdują sie mniejsze okrągłe wypustki do mycia mniejszych pędzli, a dolny, większy obszar wyposażony jest w poziome wypustki służące analogicznie do większych pędzli.
Do produktu dołączona jest instrukcja obsługi. Jajko zakładamy na dwa palce i nakładamy niewielką ilość mydła w płynie, płynu do pędzli czy szamponu (ja używam szamponu dla dzieci Nivea). Zanurzamy włosie w wodzie starając się nie zamoczyć łączenia, a następnie kolistymi (górna część) lub posuwistymi (dół) ruchami pocieramy pędzelek o wypustki na jajeczku. Płuczemy pod bieżącą wodą (nigdy nie pod włos!) i osuszamy włosie. Cały proces trwa tylko kilka-kilkanaście sekund. Gotowe! Proste?
Dzięki BrushEgg mamy pewność, że dotrzemy w głąb włosia i pozbędziemy się z niego kosmetyku w bardzo krótkim czasie. Zaoszczędzimy także płyn, wodę oraz nasze dłonie, które nie będą pomarszczone i wysuszone - w końcu to one są naszą wizytówką :)
Zdecydowanym plusem jajeczka jest jego rozmiar! Mały i poręczny, pojedzie z nami nawet na wakacje! Do tego jest dostępny w dwóch przeuroczych pastelowych kolorach - różowym i miętowym. Jest wykonany z wysokiej jakości silikonu, który jest sprężysty i przede wszystkim nie śmierdzi! Jajeczko doskonale poradziło sobie nie tylko z cieniami i podkładem czy szminkami, ale także z kosmetykami wodoodpornymi i zaschniętymi na pędzlach. Zero problemu!
Jedynym minusem może być cena - 35 zł, ale aktualnie na Kosmetykomani trwa promocja i możecie dostać wasze jajeczko za 29 zł :) Myślę jednak, że warto sprezentować sobie taki drobiazg, zwłaszcza jeśli posiadacie więcej niż 3 pędzle i chcecie zaoszczędzić czas.
Każdy ma swój sposób na czyszczenie, ale do tej pory zawsze było to dla mnie karą oraz udręką i chyba każdy wie ile się można namęczyć podczas mycia nie tylko pędzli po podkładzie czy szminkach, ale także tych o długim, puchatym włosiu i dużej średnicy. Teraz to dla mnie nie problem. Nastąpiła rewolucja w myciu pędzli i już nikt nie musi się męczyć!
Dzięki wygranej w konkursie na Kosmetykomania.pl stałam się szczęśliwą posiadaczką małego różowego jajeczka, o którym wspomniałam tutaj. Kojarzycie rękawice do mycia z wypustkami? Dokładnie na tej samej zasadzie działa jajeczko firmy BrushEgg.
Produkt wykonany jest z sprężystego silikonu. W górnej części znajdują sie mniejsze okrągłe wypustki do mycia mniejszych pędzli, a dolny, większy obszar wyposażony jest w poziome wypustki służące analogicznie do większych pędzli.
Do produktu dołączona jest instrukcja obsługi. Jajko zakładamy na dwa palce i nakładamy niewielką ilość mydła w płynie, płynu do pędzli czy szamponu (ja używam szamponu dla dzieci Nivea). Zanurzamy włosie w wodzie starając się nie zamoczyć łączenia, a następnie kolistymi (górna część) lub posuwistymi (dół) ruchami pocieramy pędzelek o wypustki na jajeczku. Płuczemy pod bieżącą wodą (nigdy nie pod włos!) i osuszamy włosie. Cały proces trwa tylko kilka-kilkanaście sekund. Gotowe! Proste?
Dzięki BrushEgg mamy pewność, że dotrzemy w głąb włosia i pozbędziemy się z niego kosmetyku w bardzo krótkim czasie. Zaoszczędzimy także płyn, wodę oraz nasze dłonie, które nie będą pomarszczone i wysuszone - w końcu to one są naszą wizytówką :)
Zdecydowanym plusem jajeczka jest jego rozmiar! Mały i poręczny, pojedzie z nami nawet na wakacje! Do tego jest dostępny w dwóch przeuroczych pastelowych kolorach - różowym i miętowym. Jest wykonany z wysokiej jakości silikonu, który jest sprężysty i przede wszystkim nie śmierdzi! Jajeczko doskonale poradziło sobie nie tylko z cieniami i podkładem czy szminkami, ale także z kosmetykami wodoodpornymi i zaschniętymi na pędzlach. Zero problemu!
Jedynym minusem może być cena - 35 zł, ale aktualnie na Kosmetykomani trwa promocja i możecie dostać wasze jajeczko za 29 zł :) Myślę jednak, że warto sprezentować sobie taki drobiazg, zwłaszcza jeśli posiadacie więcej niż 3 pędzle i chcecie zaoszczędzić czas.
Podsumuję tak: małe, a cieszy.
Dziękuję jeszcze raz Kosmetykomani za umilenie mi życia i mycia pędzli :)
Jak myjecie pędzle? Słyszałyście o BrushEgg? Używałyście? Co myślicie o tym jajeczku?
Zapraszam na:
1 komentarze
Super gadżet, muszę sobie taki sprawić, bo nie lubię myć pędzli ;)
OdpowiedzUsuń