Autumn London Story
Tegoroczne wakacje zdecydowanie nie wyglądały jak te w poprzednich latach, spędziłam je w całości w pracy, znajdując jedynie 2 dni wolnego, aby pojechać na Hel na przełomie lipca i sierpnia. Były kontrastem dla tych pełnych wyjazdów i letniego chillu. Jednak nie mogłam sobie pozwolić, aby ten rok zakończył się zaledwie 2 wyjazdami, do Mediolanu w majówkę i na wcześniej wspomniany koniec Polski, we wrześniu kupiłam dwa bilety lotnicze prosto z Warszawy do serca Wielkiej Brytanii. Po raz pierwszy zorganizowałam wyjazd w całości sama, od decyzji, przez kupienie biletu i organizowanie czasu i pobytu, jednak przyznam się, że ten punkt zostawiłam całkowicie na ostatnią chwilę. Dużo świetnych miejsc polecił mi mój kolega, dzięki czemu moja galeria wzbogaciła się o barwne zdjęcia. Po raz pierwszy również wyjechałam z moim młodszym bratem, we dwoje.
Jesienną przygodę rozpoczęliśmy już podczas roku akademickiego (a także roku szkolnego mojego brata), bo wyjazd miał miejsce 8 października i trwał 3 dni. Poza klasycznymi miejscami, które trzeba odwiedzić będąc w Londynie (tj. spacer wzdłuż rzeki po obu stronach zahaczając o kultowe punkty, od Tower Bridge aż do Big Bena, Buckingham i Kensington Palace + Hyde Park), zaglądaliśmy w kolorowe uliczki, spacerowaliśmy wzdłuż rzeki i odpoczywaliśmy w parkach. Do listy doszło Notting Hill słynne z zjawiskowych kolorowych domków, które jednocześnie zrobiło na mnie największe wrażenie swoją fotogenicznością, sklep M&M's oraz Lego, tunel grafiti, China Town znajdujące się w pobliżu Oxford Street, a także Camden Town słynące z świetnego jedzenia i swojego specyficznego klimatu, innego niż serce Londynu. Nie zabrakło także Borough Market, Natural History Museum czy miejsca, które musi odwiedzić każdy fan Harrego Pottera, czyli peronu 9 i 3/4 na Kings Cross. Obowiązkowy punkt w Londynie to także Primark, w którym zrobiliśmy dość spore zakupy.
Pogoda w Londynie? Cudowna! Stworzona do zwiedzania! 17-20 stopni, słońce, odrobina wiatru, zero deszczu czy chmur.. a przypominam, że był październik (przez pierwsze 2-3 godziny po dojechaniu do Londynku były chmury, które szybko się rozpogodziły)! Lepiej się nam trafić nie mogło, dzięki temu mogliśmy w pełni korzystać z uroków miasta, bez obaw o zmoknięcie czy nawet przeziębienie, do szczęscia wystarczył nam jedynie sweter czy też bluza.
3 dni zleciały w ultra szybkim tempie. Przeszliśmy średnio 50 km w ciągu wyjazdu, co dało się odczuć w nogach już po pierwszym dniu, bardzo mało poruszaliśmy się za pomocą komunikacji. Koniecznie muszę wrócić do tego miasta, jestem pod wielkim wrażeniem.. jego ogromu. Londyn zrobił na mnie pozytywne wrażenie i chętnie odwiedzę kolejne miejsca, których nie miałam okazji poznać podczas tego krótkiego wyjazdu, lista wciąż rośnie, dzięki czemu rośnie też motywacja, aby polecieć tam jeszcze raz. Do zobaczenia wkrótce!
3 komentarze
Przepiękne zdjęcia! :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Londyn jest piękny! Jedyne co mnie w nim denerwuje to ogromna ilość ludzi na każdym kroku, ale cóż uroki dużego miasta. Na pewno warto odwiedzić chociaż raz w życiu! Piękne zdjęcia :) Widać, że Wasz wyjazd był bardzo udany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na post z wycieczki do historycznego York w Anglii. W.
Jest to jedno z najpiękniejszych miast na świecie! Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń