Najlepsza paleta UD - BORN TO RUN | Urban Decay

by - 22:00:00


W końcu dojrzałam do tego, aby kupić droższą paletę cieni. Było to dla mnie dość spore wyzwanie, ponieważ jestem dość wybredna i miałam 3 powody dla których nie mogłam się przez dłuższy czas na nic zdecydować:
1. Paletki MUR z nowych serii mają świetną, wystarczającą jakość - mogę mieć dużo za niską cenę
2. Żadna paleta mnie nie zadowala w pełni (ilość cieni, jakość, kolorystyka i dobór kolorów, np. palety Hudy)
3. Pracując w Sephorze zdążyłam solidnie zapoznać się ze wszystkimi dostępnymi tam paletami i przekonać się, że wcale nie są mi potrzebne do szczęścia.
Cena nie grała roli - na wymarzoną paletę mogłam przeznaczyć dowolną kwotę, jednak musiała mnie chwycić za serce i nie puścić po kilku użyciach. Postanowiłam sobie kupić coś nowego z okazji urodzin, które mam w czerwcu, jednak do sierpnia nie pojawiło się nic co by mnie zainteresowało. Moje serce zabiło mocniej, kiedy premierę miała paleta Urban Decay. Wiedziałam, że musi być moja.

BORN TO RUN to paleta 21 cieni o wykończeniu matowym, satynowym oraz błyszczącym i metalicznym. Można ją podzielić na dwie części pod względem kolorów - zachód słońca i ziemia. Nie pochodzi ona z kultowej serii NAKED, które moim zdaniem nie mają się czym bronić - tylko 12 kolorów, które zlewają się w jednokolorową plamę, wysoka jakość nieadekwatna do średniej, bardzo przeciętnej jakości. BTR stoi kilka poziomów wyżej z jakością i sprawiło, że odzyskałam wiarę w cienie Urban Decay. Cienie zamknięte są w bardzo solidnym, masywnym opakowaniu zamykanym na mocny magnes, a wewnątrz znajdziemy duże lusterko. Design całkowicie przypadł mi do gustu - pełna inspiracja podróżami po świecie, jest to kolaż zdjęć z zakątków naszej Ziemi.  Matowe - to bajka, niesamowicie napigmentowane, bardzo miękkie, ale niepylące, ławo przechodzą na pędzel i na powiekę, pigmentu nie ubywa, a blendowanie i praca nimi to chwila przyjemności. Ani jeden się nie osypuje! Nie mogę o nich powiedzieć ani jednego złego słowa, za wyjątkiem łososiowego cienia, który jest nieco bardziej suchy. Po raz pierwszy polubiłam się z cieniami o wykończeniu satynowym - można z nimi działać jak z matem, jednak dają przy tym bardziej świetliste odbicie. Są bardziej zbite, twarde, pigment trudniej przechodzi na pędzel, jednak praca na powiece należy do bardzo przyjemnych. Cienie błyszczące, metaliczne - tu się chyba nie da niczego zepsuć :) Są miękkie, najlepiej wyglądają nałożone palcem na mokrą powiekę (z bazą, glitter primerem), jednak nie ma problemu z nałożeniem ich pędzlem, a nawet z blendowaniem. Odbijają światło na różne kolory, część z nich nawet na więcej niż dwa, połyskują przez cały dzień.


Poniżej pełen spis kolorów wraz z oznaczeniem (M, S, B):
M-matowy
S-satynowy
B-błysk/metalik

BREAKAWAY (S) - bazowy, jasny beż
STRANDED (B) -  jasne złoto opalizujące na żółto i różowo
BLAZE (B) - niemal cielisty cień dający opalizującą poświatę złoto-różaną
WEEKENDER (M) - ciemniejszy odpowiednik bazowego cienia w macie, dla jasnych karnacji może być za ciemny, jednak można nim fajnie zbudować powiekę w dziennym makeupie
STILL HOT (M) - łososiowy, pastelowy pomarańcz z domieszką różu
RIFF (M) - ulubiony, uniwersalny, transferowy cień do podkreślania załamania, ciepły średni brąz
GOOD AS GONE (S) - ciemny, ciepły czekoladowy brąz z delikatnym złotym pyłem

HELL RIDE (M) - cudowny amarant, róż, fiolet i bordo w jednym
BAJA (M) - najpiękniejszy, ciepły, soczysty i intensywny jesienny/późno-letni pomarańcz
ACCELERATE (B) - pomarańczowo-miedziane złoto
GUILT TRIP (B) - fiolet o chłodnych tonach ze srebrzystą poświatą
IGNITE (B) - jasnopomarańczowe złotko
SMOG (B) - antyczne, brudne złoto
WANDERLUST (B) - zgniła zieleń, ciemne khaki, które przypomina mi kolor dolarów

WILDHEART (S) - amarantowy róż ze srebrzysto-różową poświatą
PUNK (M) - bardzo ciepły brąz o bordowym podbiciu
DOUBLE LIFE (B) - miedziano-różowy brąz
JET (S) - głęboka czerń ze srebrzystym tonem
DRIFT (B) - niesamowity odcień grafitu o srebrnych, sino-fioletowych, chłodnych tonach
RADIO (B) - kolor głębokiego morza, turkusowy, ciemny granat, morski
BIG SKY (B) - jasny turkus o niebieskim/błękitnym i zielonkawym podbiciu

Praca tymi cieniami, tak jak wspomniałam, to czysta przyjemność. Trwałość? Bez problemu utrzymują się cały dzień niezależnie czy nałożę je na korektor czy bazę (Smashbox 24h lub Zoeva). Nie ważą się, nie rolują i nie wchodzą w załamania, nie tracą na intensywności podczas nakładania, pracy, blendowania, a także podczas dnia, istnieje możliwość stopniowania koloru, nie robią plam, wszystko można rozetrzeć. Widzę dość dużą różnicę pomiędzy tą paletą, a paletami, które dotychczas kupowałam, czyli głownie Makeup Revolution.

BORN TO RUN stała się moją ulubioną paletą, od dnia zakupu się z nią nie rozstaję. Towarzyszy mi każdego dnia, bez wyjątku, zabieram ją na każdy wyjazd, zarówno do domu jak i na typowe wyjazdy. 21 cieni idealnie dobranych, aby stworzyć makuep dzienny w 3 minuty, wieczorowy, elegancki, szalony i kolorowy, dosłownie na każdą okazję. Beż, czarny, brązy, różne kolory w przeważającej ciepło-neutralnej tonacji, różne wykończenia. Nic dodać, nic  ująć. Moja paleta idealna i samowystarczalna.







You May Also Like

6 komentarze

  1. wow, można nią stworzyć tak przeróżne makijaże <3 ja jeszcze się zbieram na zakup droższej palety, ale tak jak i u Ciebie, musi spełniać wiele czynników. zresztą właściwie nie robię full makijażu oka tak często haha

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na post o nowościach serialowych. W tym Bojack Horseman i Atypical, W.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedno moge powiedziec ta paleta ma chyba najladniejszy zestaw kolorow ze wszystkich palet UD :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super paletka :D
    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Paletka prezentuje się naprawdę świetnie, piękne makijaże nią zrobiłaś!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Great post dear! Greetings from Turkey :)
    You have a nice blog.
    I follow your lovely blog can you follow mine?

    www.guzelvekulturlu.com
    Kisses

    OdpowiedzUsuń
  6. 28 year old Office Assistant IV Kalle Marlor, hailing from Dolbeau enjoys watching movies like Euphoria (Eyforiya) and Basketball. Took a trip to Works of Antoni Gaudí and drives a Bugatti Type 57SC Atalante Coupe. przejdz do strony

    OdpowiedzUsuń