Witajcie!
Czas się w końcu znalazł, czyli zabieram się za pisanie. Tym razem zapraszam na post o pielęgnacji włosów. A przy okazji wspomnę o swoich ulubieńcach.
Czas się w końcu znalazł, czyli zabieram się za pisanie. Tym razem zapraszam na post o pielęgnacji włosów. A przy okazji wspomnę o swoich ulubieńcach.
Historia mojego włosa wygląda tak:
Moje włosy żyją ze mną od wielu lat, zawsze chciałam zapuścić. Jako dziecko miałam długie włosy do tyłka. Zawsze naturalne blond, nigdy nie farbowane (no, szamponetki, a nawet bibuła się zdarzały). Kilka lat temu przyszła moda na cieniowane włosy.. i to byłby chyba koniec dla moich długich, prostych włosów. Skróciłam je ledwo do ramion w najdłuższym miejscu, wycieniowane na całej długości. CIOS. Następnie przyszedł czas na nadmierne suszenie i prostowanie idealnie prostych włosów. Oh, czemu byłam taka głupia.
W końcu po jakimś czasie zapadła decyzja żeby wyrównać włosy i od tego momentu staram się z nimi zrobić wszystko co najlepsze. Nie potrzebuję aż tak regularnego podcinania 'co miesiąc'. Zwykle zdarza mi się chodzić co 4-7 miesięcy na same końcówki, dosłownie 2-4 cm (zaufany fryzjer). Kolejną sprawą jest to, że nie suszę ich już od prawie dwóch lat (bez miesiąca), ani nie traktuje ich innymi gorącymi przyrządami. Owszem, zdarza się, że jest sytuacja awaryjna, kiedy nagle decyduję się na wyjście i postanawiam umyć włosy. Tak samo jak każdemu zdarza się używać lokówki, chociaż zdecydowanie wolę moje spiralne wałki na noc.
Przez zeszły zimowy sezon zażywałam tabletki na włosy i paznokcie, pomogły! Zmieniłam nawyki żywieniowe. I zajęłam się intensywną pielęgnacją włosa od zewnątrz.
Moje włosy żyją ze mną od wielu lat, zawsze chciałam zapuścić. Jako dziecko miałam długie włosy do tyłka. Zawsze naturalne blond, nigdy nie farbowane (no, szamponetki, a nawet bibuła się zdarzały). Kilka lat temu przyszła moda na cieniowane włosy.. i to byłby chyba koniec dla moich długich, prostych włosów. Skróciłam je ledwo do ramion w najdłuższym miejscu, wycieniowane na całej długości. CIOS. Następnie przyszedł czas na nadmierne suszenie i prostowanie idealnie prostych włosów. Oh, czemu byłam taka głupia.
W końcu po jakimś czasie zapadła decyzja żeby wyrównać włosy i od tego momentu staram się z nimi zrobić wszystko co najlepsze. Nie potrzebuję aż tak regularnego podcinania 'co miesiąc'. Zwykle zdarza mi się chodzić co 4-7 miesięcy na same końcówki, dosłownie 2-4 cm (zaufany fryzjer). Kolejną sprawą jest to, że nie suszę ich już od prawie dwóch lat (bez miesiąca), ani nie traktuje ich innymi gorącymi przyrządami. Owszem, zdarza się, że jest sytuacja awaryjna, kiedy nagle decyduję się na wyjście i postanawiam umyć włosy. Tak samo jak każdemu zdarza się używać lokówki, chociaż zdecydowanie wolę moje spiralne wałki na noc.
Przez zeszły zimowy sezon zażywałam tabletki na włosy i paznokcie, pomogły! Zmieniłam nawyki żywieniowe. I zajęłam się intensywną pielęgnacją włosa od zewnątrz.
1. RIGENOL
Co zapewnia nam producent? Rigenol jest preparatem odżywczym o składzie opartym na związkach lipoproteinowych, które skutecznie stymulują naturalne procesy regenerujące strukturę molekularną włosów. Rigenol - bogaty w lipidy, białka i aminokwasy - jest kosmetycznym korektorem strukturalnych deformacji włosa. Przywraca włosom naturalną strukturę, połysk i elastyczność.
Włosy odzyskują naturalne piękno, lepiej się rozczesują, stają się puszyste i na długo zachowują uczesanie. Stosowanie Rigenolu zaleca się szczególnie po każdym obcięciu włosów, po dekoloryzacji, farbowaniu, trwałej ondulacji i zawsze wtedy, gdy włosy są zniszczone lub osłabione. Stosowany na włosy zdrowe poprawia ich naturalny połysk i chroni przed działaniem czynników zewnętrznych.
Włosy odzyskują naturalne piękno, lepiej się rozczesują, stają się puszyste i na długo zachowują uczesanie. Stosowanie Rigenolu zaleca się szczególnie po każdym obcięciu włosów, po dekoloryzacji, farbowaniu, trwałej ondulacji i zawsze wtedy, gdy włosy są zniszczone lub osłabione. Stosowany na włosy zdrowe poprawia ich naturalny połysk i chroni przed działaniem czynników zewnętrznych.
Używam tego preparatu od ponad 2 lat, jak i nie trzech.
Co otrzymałam? Maksymalną pielęgnację i odbudowę włosa. Używam jej na tyle długo, około 2-3 lat, że wiem jak działa. Przygodę z nim zaczęłam ja moje włosy były w naprawdę kiepskim stanie. Teraz są (z opini innych) świetne. Ja jednak nadal mam urojenia i uważam, że są zniszczone. Pierwsze opakowania kupowałam w tubie o pojemności 250ml, teraz wolę zainwestować w plastikowy słoik o pojemności 500ml, tym lepiej, że używam go razem z mamą. Nakładam go na umyte, wilgotne włosy, na długość od uszu w dół i trzymam około 3-5 minut dla pełnego efektu. Kiedy mam czas w weekend nakładam go na całe włosy, wkładam czepek i ręcznik i trzymam pół godziny. Potem wszystko spłukuję ciepłą wodą... A na koniec czeka mnie miła niespodzianka, bo moje włosy z wielką łatwością się rozczesują, a następnego dnia rano widzę w lustrze świetne, zdrowe, lśniące, wygładzone włosy.
Zdecydowanie polecam tę odżywkę/maskę. W moim przypadku nie obciąża włosów, są wręcz idealne. Każdego kosmetyku trzeba tylko umiejętnie używać.
Drugi produkt to szampon od Syossa..
2. SYOSS
Czego oczekiwałam? Zaawansowany system regeneracji nawet bardzo zniszczonych włosów.
Zniszczenia włosów, takie jak rozdwojone końcówki, łamiące się lub szorstkie włosy, od teraz mogą zostać zniwelowane. Nowe produkty, które doskonale się uzupełniają, sprawiają, że pielęgnacja włosów staje się wyjątkowym i przyjemnym doświadczeniem. Aby włosy mogły wyglądać `jak nowe`, a ich łamliwość zredukowana do 95%.
Kąpiel do włosów:
- delikatnie oczyszcza włosy i precyzyjnie regeneruje ich uszkodzenia,
- działa regenerująco i odbudowująco głęboko w komórce włosa.
Co otrzymałam?
Dosłownie nic. Szampon kupiłam na promocji, z czystej ciekawości. Chciałam zobaczyć swoje włosy niczym po wyjściu od fryzjera.. choć wątpię czy ktokolwiek z Was wraca od fryzjera z suchymi, matowymi, elektryzującymi, tlustymi włosami. Tłustymi to może przesada (po prostu szybko się przetłuszczały) ale on według mnie dokładnie nie mył. Szampon po prostu nic pozytywnego nie wniósł do moich włosów, ani do ich struktury. Co do opakowania, to można powiedzieć, że żywcem ściągnięte od Friedy. Konsystencja.. za gęsta i słabo się pieniąca.. jedyne co mi się podobało, to kolor, lekko złoty, z drobinkami i całkiem okej zapach. Cieszę się, że nie kupiłam go w normalnej cenie. Nigdy bym nie dała za niego, tyle ile kosztuje na codzień.
3. JOHN FRIEDA
A dokładniej Sheer Blonde, Go Blonder, cały zestaw: szampon, odżywka i spray
Co o nim pisze producent? Szampon Go Blonder delikatnie rozjaśnia i rozświetla naturalne i farbowane włosy blond oraz włosy z blond pasemkami. Ekstrakt z cytrusów i rumianku wzmacnia włosy od nasady aż po końce i zapewnia im zdrowy wygląd. Nie zawiera amoniaku ani wody utlenionej, dzięki czemu nadaje się do codziennego użycia.
Odżywka Go Blonder zapewnia odpowiednią dawkę nawilżenia naturalnym i farbowanym włosom blond oraz włosom z pasemkami. Formuła nawilżająca z ekstraktem z cytryny i rumianku, wygładza i odżywia włosy, zapewniając im zdrowy wygląd.
Spray rozjaśniający włosy to sekretna broń specjalistów marki John Frieda. Zawiera wyjątkowy kompleks rozjaśniający - owoce cytrusowe i rumianek, który stopniowo rozjaśnia i rozświetla włosy, pozwalając uzyskać naturalnie wyglądający, jaśniejszy kolor blond. Spray pozwala utrzymać w dobrej kondycji zarówno naturalne, jak i farbowane włosy blond, wzmacniając ich kolor i kamuflując odrosty. Spray najlepiej działa wzmocniony ciepłem suszarki. Widocznie rozświetla włosy po 3 - 5 zastosowaniach.
Co otrzymałam? Szampon i odżywka umieszczone w eleganckiej żółto-kremowej tubie, która dozuje odpowiednią ilość produktu, nic się nie wylewa, ani nie brudzi. Szampon jest w kolorze perłowo-zółtym, o idealnej gęstości, co pozwala na nałożenie mniejszej ilości produktu. Świetnie się pieni i ładnie pachnie. Jak widać w opisie rozjaśnia od włosy, w bardzo delikatny sposów, najlepiej widać to na końcówkach, gdzie wychodzi (w moim przypadku) naturalne obmre. Pojawiają się złociste refleksy. Kosmetyk oczywiście pielęgnuje naszą czuprynę nadając włosom zdrowy, lśniący wygląd. Dla pełnej satysfakcji używam wraz z odżywką (zawsze staram się kupować 'komplety', czyli szampon+odżywka/maska). Odżywka również działa zgodnie z opisem. Konsystencja jest nieco rzadsza od szamponu, ale potrzeba niewielkiej ilości nawet przy dłuższych włosach. Sprawia to, że oba produkty są bardzo wydajne.
Co do spray'u, to działa o wiele mocniej, zwłaszcza przy użyciu ciepła. Kosmetyk jest w buteleczce, ale moim zdaniem jest on mniej wydajny.
Każdy z produktów z tej firmy pachnie (choć dla niektórych śmierdzi) amoniakiem. Mi to osobiście nie przeszkadza, bo wraz z olejkiem arganowym zapach znika. Cena szamponu i odżywki to około 30-38 zł, a spray'u około 58zł.. Jednak zawsze można upolować na promocji.
Pamietajcie, że każdy może mieć inne doświadczenia z każdym produktem i nie namawiam nikogo do kupowania, a tylko polecam!
Zachęcam również do zaprzestania korzystania z suszarki i dbania o włosy od DZIŚ! :)
1 komentarze
Jakby tak spojrzeć to specyfików do włosów jest bardzo dużo. Ja natomiast stosuje kosmetyki, które polecił mi mój fryzjer. Za każdym razem po umyciu widzę niesamowite efekty, moje włosy są miękkie, gładkie i lśniące.
OdpowiedzUsuń