Hej kochani! Bardzo się cieszę, że tak miło odebraliście poprzedni, a zarazem pierwszy outfitowy post. Znalazło się pod nim sporo komentarzy, za co wam serdecznie dziękuję :)
A dziś przychodzę do Was z DIY, jakiego jeszcze nigdzie w polskiej blogosferze nie widziałam.
Zanim przejdziecie dalej, spróbujcie odpowiedzieć sobie na poniższe pytania.
Czy chociaż raz szukałyście pomadki, ale żaden kolor wam nie odpowiadał, konsystencja lub forma opakowania nie zadowalała was wystarczająco, a formuła i działanie nie zaspokajały waszych potrzeb?
Nic prostszego! Zapraszam na kreatywne DIY!
Do wykonania waszej nowej, idealnej pomadki będziecie potrzebować:
-olej kokosowy
-wazelina
-witaminy A+E (krople, kapsułki)
-kredki świecowe Crayola
-opcjonalnie można dodać inne oleje, stałe lub płynne, ale pamiętajcie, że ilość dodanego oleju moze zmienić konsystencje naszej pomadki
-olejek zapachowy do ciasta
-łyżka, nóż
-wykałaczki
-mały garczek lub patelnia
-szklana miseczka
-ręcznik papierowy
-pojemniczek na przechowywanie gotowej pomadki, np. specjalne słoiczki w kasetce do kupienia np. na allegro lub w hurtowniach/sklepach kosmetycznych, metalowy pojemniczek po kremie Nivea lub masełku do ust, a dla bardziej zaawansowanych polecam opakowanie po starej szmince/sztyft
PS. Tak, dobrze widzicie: KREDKI ŚWIECOWE :)
I spokojnie, nic wam nie grozi, nie są toksyczne, a wam nic się nie stanie (w końcu to kredki dla maluchów, które wszystko ładują do swojej buzi)
KROK 1
Wybierz kredki świecowe, których kolory odpowiadają Twoim zapotrzebowaniom (biała, czarna, brązowa, pomarańcze, czerwienie, róże i fiolety). *TIP* Aby szybko i sprawnie pozbyć się papierka, w którym są zawinięte wystarczy naciąć go wzdłuż nożykiem lub skapelem, a następnie bez problemu go usunąć. Następnie włóż małe kawałki kredki do małej szklanej miseczki. *TIP* średnio na jedną pomadkę (do pojemniczka na 5-8 ml) starcza jedna trzecia długości kredki, bądź jeśli mieszamy kolory to równowartość 1/3 długości. Im więcej jej damy, tym intensywniejszy kolor uzyskamy.
KROK 2
Do patelni, bądź małego garczka (ważne, żeby nie był zbyt wysoki) nalej wody i ustaw na włączonej kuchence. Miseczkę z kawałkami kredki umieszczamy w wodzie w kąpieli wodnej i czekamy, aż się rozpuści. Jeśli użyłyśmy więcej niż jednego koloru, należy wymieszać je ze sobą wykałaczką podczas rozpuszczania.
KROK 3
Kiedy cała kredka się już rozpuści dodajemy około łyżki oleju, najlepiej kokosowego, który w temperaturze pokojowej jest ciałem stałym, a pod wpływem ciepła, np. dotyk palcem z łatwością się rozpuszcza. Zamiast całej łyżki oleju możemy dodać po pół łyżki oleju i wazeliny.
KROK 4
Na tym etapie możemy dodać witaminę A+E oraz olejek zapachowy do ciasta o wybranym zapachu. O ile dodanie witaminy jest opcjonalne, to zapach się naprawdę przyda, bo gotowy produkt niestety ma zapach kredek świecowych. Wszystko mieszamy, jednak nie należy tego długo rozpuszczać, ponieważ oleje mogą utracić swoje właściwości pod wpływem wysokiej temperatury.
KROK 5
Miseczkę wyjmujemy z wody *UWAGA GORĄCE*, a następnie przelewamy do pojemniczka. Kiedy miseczka już będzie pusta, należy szybko wytrzeć ją papierem ręcznikowym, póki jeszcze nie zastygła, gdyż późniejsze dokładne domycie jest wyjątkowo czasochłonne (teraz można jej użyć ponownie).
KROK 6
Lekko wystudzony pojemniczek z pomadką można wsadzić do zamrażalki na 10 minut i czekać do całkowitego zastygnięcia produktu. BRAWO, Twoja nowa idealna pomadka jest właśnie gotowa do użycia! :)
Jak widzicie, nie jest to trudne. Oczywiście, jeśli nie wyjdzie wam za pierwszym razem, to nie warto się zrażać, tylko próbować dalej, w końcu wykonanie nie jest ani czasochłonne,
ani nie kosztuje wiele. Metodą prób i błędów znajdziecie odpowiednie dla siebie proporcje, konsystencję i kolory. W moim przypadku są to wszelkie mocne barwy, od róży, przez pomarańcze i czerwienie, a także bordowo-fioletowe, kredki dodaję więcej, a do niej tylko łyżkę oleju kokosowego. Spróbujcie sami i pochwalcie się jak wam wyszło :)
Co do samej pomadki to utrzymuje się ona na ustach dość długo, nawet kilka godzin,a dodatkowo działa jak tint i lekko barwi usta. Nie ma problemu z nałożeniem kolejnej warstwy, spotęguje się tylko kolor. Nie podkreśli suchych skórek, dzięki zawartości olejków.A do tego warto dodać, że będziecie dumne z waszego dzieła :)
Słyszeliście o takim DIY?
Spróbujecie?
0 komentarze