Trójmiasto.
To tutaj wylądowałam w czasie swojej długiej przerwy międzysemestralnej. Dosłownie wylądowałam, bo przyleciałam tu samolotem prosto z Warszawy.
Podczas wszystkich moich podróży po Europie w przeciągu kilku lat zabrakło mi jednego miejsca - naszego polskiego morza. 10 lat - tyle mnie przy nim nie było. Obiecałam sobie, że w końcu się tam wybiorę, chociaż na jeden dzień. I moje małe marzenie się spełniło - co prawda nie w szczycie sezonu, nie podczas sierpniowych fal upałów, ale w połowie lutego na 3 pełne dni. Spędziłam je tutaj razem z moim chłopakiem Wojtkiem, z resztą nie powinno to być dla Was żadną nowością :)
Podobnie jak z zeszłorocznym wyjazdem do Wrocławia, skusiliśmy się na promocję na loty krajowe z Ryanairem. Za przelot w obie strony zapłaciliśmy 40 zł za osobę, co przekładając na czas podróży i jej jakość wygląda jak transport za pół darmo.
W samym Trójmieście nie byłam od 13 lat. Wiedziałam jednak czego się spodziewać. Mam słabość do barwnych i ozdobnych kamienic, murowanych kościołów i klimatycznych uliczek, a właśnie to tutaj spotkałam. Gdańsk różni się jednak układem - nie znajdziemy tu głównego rynku ani idealnej szachownicy budynków - kamiennice ułożone są w równoległe linie, a za serce miasta można uznać chociażby Kościół Mariacki czy Fontannę Neptuna.
Gdańsk zachwycił mnie jednak innymi widokami, których nie znalazłam na południu kraju. Największe wrażenie zrobiła na mnie znana wszystkim Stocznia i żurawie, niesamowicie fotogeniczne o każdej porze dnia czy nocy. Mowa tu oczywiście nie o zwierzętach, a o maszynach :)
Nasz nocleg był w ścisłym centrum miasta, w pięknym hostelu Elewator znajdującym się kilkadziesiąt metrów od Bramy Zielonej i na wyciągnięcie ręki od wcześniej wspomnianej zabytkowej Bramy Żuraw i Morskiego Muzeum Narodowego. Dzięki temu mogliśmy wrócić do niego w każdej chwili, odpocząć, a następnie wyjść ponownie na zwiedzanie. Nowocześnie urządzony, w świetnej lokalizacji, z bardzo milą obsługą oraz obfitym, pysznym śniadaniem z rana wraz z kawą na pobudzenie, a do tego bardzo tani! Późnym wieczorem mogliśmy korzystać z pięknej białej kuchni połączonej z salą kinową, w której poza projektorem znajdowała się także konsola i gry, książki, filmy jak również gitara.
Drugiego dnia naszej wyprawy na północ kraju odwiedziliśmy Sopot. Miasto posiadające jedynie 40 tysięcy mieszkańców wydaje się być wysoko rozwinięte - w końcu to jeden z popularniejszych kurortów morskich. Stawiając pierwsze kroki na głównej ulicy miasta, na tzw. Monciaku zauważyłam jedno podobieństwo - poczułam się jak na zakopiańskich Krupówkach. Może nie było tu straganów i budek z oscypkami, jednak były tu bary i knajpki, praktycznie jedna na drugiej, walczące o każdego przechodnia, nawet zimą, poza sezonem.
Moje serce zdobyło Molo. Niby taka prosta rzecz, a jednak pora roku, podczas której odwiedziliśmy Trójmiasto sprawiła, że naprało ono zupełnie innego klimatu. Mogłabym powiedzieć nawet, że typowo skandynawskiego Biel, szarno-niebieskie morze, śnieg i lód, wszechobecny chłód. Do tego drewno i skały. Piękny plener, pomimo wielu ludzi kręcących się w jedna i drugą stronę.
W dniu wyjazdu odwiedziliśmy gdańską plażę i wróciliśmy do serca miasta, aby poznać je z innej perspektywy - wybraliśmy się na wieżę, skąd podziwialiśmy panoramę Gdańska. Niestety ani pogoda ani transport miejski poza sezonem nie sprzyjają, wiec nie wybraliśmy się ani na Westerplatte, ani do Gdyni - w tym wypadku o decyzji przesądził także czas. Wróciłam jednak z wyjazdu bardzo zadowolona i zainspirowana, na tyle, że zdjęcia już po kilku dniach były obrobione i tylko czekały na tekst, który teraz czytacie. Brakowało mi zwiedzania i podziwiania, poznawania nowych miejsc i odkrywania ponownie tych, które zapamiętałam jako kilkulatka. Gdańsk i Sopot napełniły mnie radością i pozytywnym nastawieniem. Cały wyjazd mogę zdecydowanie zaliczyć do jak najbardziej udanych, pełen genialnych pomysłów, rozwiązań i przygód, jak również wspólną integracją z koleżanką z liceum.
Czekam, aby wrócić tu ponownie - praktycznie jak w każde miejsce do którego wyjeżdżam. Tym razem jednak odwiedzę także Gdynię! Zimowa aura, która towarzyszyła nam przez cały wyjazd nie dawała za wygraną, jednak nie straszny nam wiatr i zachmurzenie, a także kilka stopni na plusie, podczas gdy zapowiadali deszcz ze śniegiem i -10 stopni!
PAMIĘTAJ O MOICH SOCIAL MEDIACH!
Zaobserwuj instagrama @miller.emilia oraz polub mój fanpage Miller Emilia Blog
Dodaj nas również na swojego snapa, piątki to moje dni!
seven_bloggers
Nie zapomnij skomentować i zaobserwować bloga oraz zapisać się do newslettera, aby być na bieżąco!
23 komentarze
Piękna relacja :) nigdy nie byłam w Gdańsku ani w Sopocie ale napewno kiedyś odwiedzę! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńPiękne miasta ;)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Przepiękna fotorelacja! Też mi brakuje polskiego morza, mam nadzieję że się w tym roku tam wybiorę - choćby na chwilę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;) Tak Po Prostu BLOG
Przedstawilas nam swoj wyjazd w idealny sposób:D Nie dosyć ze piękne zdjęcia to jeszcze tekst ktory wciaga i jest bardzo ciekawy ! Cudownie :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK
ale super zdjęcia! ❤
OdpowiedzUsuńFajny wypad! I naprawdę zszokowalas mnie cena biletu... to rzeczywiście podróż niemalże za darmo!
OdpowiedzUsuńWspaniale się ogląda u kogoś własne Miasto :D .
OdpowiedzUsuńJeśli będziecie tutaj jeszcze jechać dajcie znać pokaże wam fajne miejsca :D
Gdybym tylko wiedziała wcześniej, to moze byśmy jeszcze na jakieś zdjęcia wyskoczyły! :D
Usuńśliczne zdjęcia! Zazdroszczę wypadu :)
OdpowiedzUsuńklaudialisiecka.blogspot.com
Aj, uwielbiam Gdańsk! Cudowne miasto :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: KLIK! :)
Cudowna relacja i piękne zdjęcia! Jestem zakochana w Gdańsku :D co prawda mieszkam niedaleko,ale za każdym razem zachwycam się jeszcze mocniej
OdpowiedzUsuńUwielbiam Gdańsk i całe Trójmiasto.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! :) obserwuje i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Gdańsk chyba najbardziej ze wszystkich polskich miast!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, mieliście świetną wycieczkę i do tego ceny biletów extra:)
Uwielbiam Twoje relacje z podróży <3
OdpowiedzUsuńMój blog - klik! :)
Te stare budynki mają swój urok. :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Miałam okazję być w Gdańsku , ale niestety tylko raz. Miasto jest piękne tak jak Twoje zdjęcia :)! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://xgabisxworlds.blogspot.com/
Uwielbiam Trójmiasto ♥ i też byłam w Fanaberii w Sopocie :D
OdpowiedzUsuńKocham Trójmiasto, mnóstwo świetnych miejsc do odwiedzenia:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Trójmiasto to ja od zawsze byłam zakochana w Gdyni i w końcu tam również zdecydowałam się zamieszkać. Bez problemu znalazłam fajne mieszkanie w https://www.eurostyl.com.pl/oferta/nowe-mieszkania-gdynia.html i muszę powiedzieć, że teraz już wszytko mam.
OdpowiedzUsuńOdpoczynek nad Polskim morzem w lato jak i jesienią to strzał w dziesiątkę. Polecam Darłówko. Idealne miejsce na wypoczynek we dwójkę jak i z całą rodziną.
OdpowiedzUsuńWybrałam ten apartament https://apartamentydarlowko.pl/apartamenty/4-wiatry/.
Warto zobaczyć to miejsce! Zawsze coś innego niż Trójmiasto.