Drogeryjny zamiennik kultowego podkładu i świetnego korektora?! | Wet'n'Wild | Photofocus Foundation & Concealer
Poszukiwania podkładu idealnego nadal trwają, mimo, że mam już kilka swoich faworytów. Na co dzień stosuję minerały, jednak na większe wyjścia również potrzebuję sprawdzonego f'luidu, który będzie spełniać kilka prostych wymagań: będzie trwały, jasny, zapewni krycie średnie lub większe, będzie wyglądać naturalnie, bez efektu maski, nie zważy się, nie wysuszy ani nie spowoduje wysypu na mojej buzi. Niby bardzo proste, a niestety bardzo często trudne do osiągnięcia. Poszukiwania korektora wyglądają podobnie. Nie może wysuszyć delikatnych okolic pod oczami, a jednocześnie powinien zapewnić satysfakcjonujące, co najmniej średnie krycie.
Dostępna w Drogeriach Natura firma Wet'n'Wild ostatnio zyskała na popularności wprowadzając do polskich szaf podkład oraz korektor z serii Photofocus, które na zagranicznym YouTube zostały okrzyknięte tanim zamiennikiem podkładu Estee Lauder Doble Wear oraz korektora Tarte Shape Tape. Postanowiłam przekonać się na własnej skórze jak sprawdzają się oba te kosmetyki oraz czy można je zestawić z tymi wysokopółkowymi produktami.
Uboga polska szafa
Wet'n'Wild to jedna z tańszych, drogeryjnych marek, która ma w swojej ofercie każdy kosmetyk, od twarzy, przez oczy i usta, brwi, a nawet paznokcie, a do tego nawet pędzle. Często mają edycje limitowane, które pasowały do największych makijażowych trendów oraz wprowadzane nowe stałe kolekcje, jednak w polskich szafach do tej pory mamy bardzo okrojony asortyment. Firma, poza tym, że ma bardzo niskie ceny i dobre produkty, cechuje się tym, że produkty są wegańskie i nietestowane na zwierzętach!
Wet'n'Wild Photofocus Foundation
Soft Ivory - Light Warm
Podkład jest dostępny w 20 kolorach, jednak w Drogerii Natura znajdziemy tylko 5 kolorów. Wybrałam najjaśniejszy z polskiej gamy, jednocześnie żółty, którego kolor wymieniłam wyżej. Producent zapewnia dobre krycie, a jednocześnie nieskazitelną skórę i doskonałe wygładzenie w stylu Insta, a także brak efektu flashback.
Testowałam podkład w wielu warunkach, od codziennego używania, przez całonocne wyjścia, sen (!), kilkugodzinne intensywne eventy, w deszczu, w wysokiej temperaturze, z szalikami i czapkami, z katarem, z podpartą głową - jednym słowem - w każdych możliwych.
Podkład zamknięty jest w eleganckiej, szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Teraz, zamiast klasycznej pompki, w modzie są pipety, a w przypadku WnW jest to szpatułka. Metoda jest higieniczna, o ile nakładamy go najpierw na rękę, a nie bezpośrednio na twarz, a także bardzo ekonomiczna - możemy kontrolować ilość użytego podkładu.
Sam produkt jest dość płynny, lejący się, porównałabym go do Healthy Mix z Bourjois. Nakładam go na dłoń, robię na twarzy kropki, a następnie rozprowadzam go przy pomocy mocno wilgonej gąbeczki, która niestety wchłania część produktu. Już przy jednej, cienkiej warstwie kolor skóry jest wyrównany i wygląda ona bardzo naturalnie, druga warstwa dopełnia krycie, a buzia staje się nieskazitelna, bez efektu maski. Podkład pozostawia delikatnie matowe, satynowo-pudrowe wykończenie, bez błysku. Zarówno podczas rozprowadzania jak i po nałożeniu podkład wydaje się być dość suchy, nieco tępy, dlatego gąbeczka powinna być naprawdę mocno wilgotna, ale wystarczy go opracować. Całość gruntuję pudrem matująco-utrwalającym z Golden Rose (o którym przeczytacie w najbliższym wpisie) lub pudrem ryżowym z Kontigo z marki MOIA.
Czy to ideał?
Wiele na to wskazywało, jednak nie daję mu 5 gwiazdek :) Mam kilka zarzutów, ale o tym później. Do plusów zdecydowanie należy jego kolor - piękny, neutralno-żółty, jaśniutki, nieciemniejący ani nieutleniający się! Nie ma mowy o odcinaniu się, nie tworzy też efektu maski, za to wygląda bardzo naturalnie na buzi. Jest lekko zastygający, ale nie tworzy wyczuwalnej skorupy, bardziej stapia się ze skórą. Bardzo podoba mi się efekt podkładu po nałożeniu - nie ma błysku i nawet nie musiałabym go pudrować, jednak nie odważyłam się na ten krok. Długo trzyma mat, nie migruje, czasem wchodzi mi w zmarszczki mimiczne, a konkretniej tylko te przy ustach. Nie podkreśla suchych skórek, ale twarz powinna być dobrze nawilżona. Bardzo dobrze kryje, zwykle nakładam jedną warstwę i miejscami dokładam drugą równie cienką.
Jest trwały, trzyma się skóry nawet w strefie T się nie ślizga(mam mieszaną), nie znika.. ale kiedy mam katar (czyli 90% roku) zaczyna znikać z okolic nosa, co jest widoczne przy zaczerwienionym nosie. Kilka razy zdarzyło mi się, że źle wyglądał na twarzy tuż po nałożeniu, smużył, wyglądał na zważony, wtedy musiałam całość zmyć i nałożyć od nowa, wcześniej nakładając krem i bazę. Jeśli już mowa o bazie - zdarzyło się także, że wyjątkowo podkreślił mi pory w okolicy nosa, wtedy sięgnęłam po bazę wygładzającą i problem zniknął. Nie jestem w stanie go osądzić o zapychanie, bo testowałam ostatnio kilka nowych produktów, ale myślę, że tego nie robi, szczególnie kiedy nie używam go codziennie :)
Kosztuje 30 zł, ale podczas promocji dorwiecie go za 15-20 zł! Jak najbardziej wart swojej ceny i warty przetestowania!
Wet'n'Wild Photofocus Concealer
Light Ivory
Korektor ma być podobnież zamiennikiem kultowego kryjącego korektora z Tarte, Shape Tape. Na zagranicznym YouTube znajdziemy masę testów porównawczych! Niestety w naszym polskim asortymencie znajdziemy tylko 3 kolory zamiast 6, a najjaśniejszy wcale taki jasny nie jest. Korektor dostajemy w plastikowym opakowaniu z klasycznym aplikatorem. Sam produkt jest gęsty i treściwy. Używam go pod oczy, na powieki i na drobne zmiany skórne, z którymi nie poradził sobie podkład (lub nie chciałam dokładać warstwy). Ma świetne krycie, bardzo dobrze radzi sobie z moimi zasinieniami o średniej intensywności, dobrze stapia się ze skórą, podkładem, nie wchodzi w załamania, nie przemieszcza się, lekko zastyga. Pomimo tego, że nie jest bardzo jasny - pod oczy jest dla mnie bardzo dobry, a jeśli będę potrzebować czegoś jaśniejszego, to sięgnę po bardzo jasny korektor z Kontigo z marki MOIA i nałożę oba, mieszając je. Nie stracę krycia, a dodam nieco jasnego koloru!
Korektor jest niesamowicie trwały, nawet mogłabym powiedzieć, że bardziej od podkładu, jak nałożę go rano to nie ruszy się z miejsca! Stał się moim nowym ulubieńcem. Gdyby tylko posiadali więcej jasnych kolorów było w ofercie - dostałby ode mnie całe 5 gwiazdek!
Cena to 18 zł, podczas promocji można go dorwać za 8-11 zł :) Zdecydowanie wart każdej złotówki!
Wielkie TAK czy TOTALNA klapa?
Jeśli dokładnie przeczytaliście cały post to już z pewnością wiecie, że odpowiedź to TAK! Podkład trafił na listę moich ulubionych trwałych, jasnych podkładów, podobnie jak korektor. Jeśli tylko będziecie mieć okazję, aby go kupić - śmiało! Mam nadzieję, że nie pożałujecie. Jeśli Wam się nie sprawdzi i będziecie chciały puścić go dalej w świat - będzie wiele chętnych.
INSTA FLAWLESS
Jeśli uwielbiacie robić sobie selfie, szukacie podkładu, który sprawdzi się w każdych warunkach oświetleniowych i nie będzie odbijał się na biało na zdjęciach z flashem, oraz przetrwa całonocną imprezę to ten zestaw jest dla Was! Jeśli pasjonujecie się makijażem, tworzycie sztukę na waszej buzi i oczach, koniecznie sięgnijcie po ten podkład - efekt nieskazitelnej, wygładzonej twarzy murowany, bez filtrów!
Czy to ideał?
Wiele na to wskazywało, jednak nie daję mu 5 gwiazdek :) Mam kilka zarzutów, ale o tym później. Do plusów zdecydowanie należy jego kolor - piękny, neutralno-żółty, jaśniutki, nieciemniejący ani nieutleniający się! Nie ma mowy o odcinaniu się, nie tworzy też efektu maski, za to wygląda bardzo naturalnie na buzi. Jest lekko zastygający, ale nie tworzy wyczuwalnej skorupy, bardziej stapia się ze skórą. Bardzo podoba mi się efekt podkładu po nałożeniu - nie ma błysku i nawet nie musiałabym go pudrować, jednak nie odważyłam się na ten krok. Długo trzyma mat, nie migruje, czasem wchodzi mi w zmarszczki mimiczne, a konkretniej tylko te przy ustach. Nie podkreśla suchych skórek, ale twarz powinna być dobrze nawilżona. Bardzo dobrze kryje, zwykle nakładam jedną warstwę i miejscami dokładam drugą równie cienką.
Jest trwały, trzyma się skóry nawet w strefie T się nie ślizga(mam mieszaną), nie znika.. ale kiedy mam katar (czyli 90% roku) zaczyna znikać z okolic nosa, co jest widoczne przy zaczerwienionym nosie. Kilka razy zdarzyło mi się, że źle wyglądał na twarzy tuż po nałożeniu, smużył, wyglądał na zważony, wtedy musiałam całość zmyć i nałożyć od nowa, wcześniej nakładając krem i bazę. Jeśli już mowa o bazie - zdarzyło się także, że wyjątkowo podkreślił mi pory w okolicy nosa, wtedy sięgnęłam po bazę wygładzającą i problem zniknął. Nie jestem w stanie go osądzić o zapychanie, bo testowałam ostatnio kilka nowych produktów, ale myślę, że tego nie robi, szczególnie kiedy nie używam go codziennie :)
Kosztuje 30 zł, ale podczas promocji dorwiecie go za 15-20 zł! Jak najbardziej wart swojej ceny i warty przetestowania!
Wet'n'Wild Photofocus Concealer
Light Ivory
Korektor ma być podobnież zamiennikiem kultowego kryjącego korektora z Tarte, Shape Tape. Na zagranicznym YouTube znajdziemy masę testów porównawczych! Niestety w naszym polskim asortymencie znajdziemy tylko 3 kolory zamiast 6, a najjaśniejszy wcale taki jasny nie jest. Korektor dostajemy w plastikowym opakowaniu z klasycznym aplikatorem. Sam produkt jest gęsty i treściwy. Używam go pod oczy, na powieki i na drobne zmiany skórne, z którymi nie poradził sobie podkład (lub nie chciałam dokładać warstwy). Ma świetne krycie, bardzo dobrze radzi sobie z moimi zasinieniami o średniej intensywności, dobrze stapia się ze skórą, podkładem, nie wchodzi w załamania, nie przemieszcza się, lekko zastyga. Pomimo tego, że nie jest bardzo jasny - pod oczy jest dla mnie bardzo dobry, a jeśli będę potrzebować czegoś jaśniejszego, to sięgnę po bardzo jasny korektor z Kontigo z marki MOIA i nałożę oba, mieszając je. Nie stracę krycia, a dodam nieco jasnego koloru!
Korektor jest niesamowicie trwały, nawet mogłabym powiedzieć, że bardziej od podkładu, jak nałożę go rano to nie ruszy się z miejsca! Stał się moim nowym ulubieńcem. Gdyby tylko posiadali więcej jasnych kolorów było w ofercie - dostałby ode mnie całe 5 gwiazdek!
Cena to 18 zł, podczas promocji można go dorwać za 8-11 zł :) Zdecydowanie wart każdej złotówki!
Wielkie TAK czy TOTALNA klapa?
Jeśli dokładnie przeczytaliście cały post to już z pewnością wiecie, że odpowiedź to TAK! Podkład trafił na listę moich ulubionych trwałych, jasnych podkładów, podobnie jak korektor. Jeśli tylko będziecie mieć okazję, aby go kupić - śmiało! Mam nadzieję, że nie pożałujecie. Jeśli Wam się nie sprawdzi i będziecie chciały puścić go dalej w świat - będzie wiele chętnych.
INSTA FLAWLESS
Jeśli uwielbiacie robić sobie selfie, szukacie podkładu, który sprawdzi się w każdych warunkach oświetleniowych i nie będzie odbijał się na biało na zdjęciach z flashem, oraz przetrwa całonocną imprezę to ten zestaw jest dla Was! Jeśli pasjonujecie się makijażem, tworzycie sztukę na waszej buzi i oczach, koniecznie sięgnijcie po ten podkład - efekt nieskazitelnej, wygładzonej twarzy murowany, bez filtrów!
PAMIĘTAJ O MOICH SOCIAL MEDIACH!
Zaobserwuj instagrama @miller.emilia oraz makijażowego @miller.beauty, a także polub mój fanpage Miller Emilia Blog !
Możesz dodać także mojego snapa - milleremilia !
Nie zapomnij skomentować i zaobserwować bloga, aby być na bieżąco!
11 komentarze
U mnie niestety ten podklad to totalna klapa :( Na mojej mieszanej cerze wyglada obrzydliwie i dodaje lat, ciastkuje sie i twarz wyglada bardzo nienaturalnie, dodatkowo ten smrodek mnie odrzuca hihihi ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy kuszą tym podkładem, więc czas wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPrzetestowałabym :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Wow musze koniecznie wypróbować chociaż pewnie i tak wrócę do Estee <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje podejście do testów kosmetyków w każdych warunkach!
W końcu udało mi się go upolować i niedługo zaczynam testy =)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! =)
Muszę go koniecznie wypróbować ☺
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi mojego faworyta z Kiko Milano ☺
Pozdrawiam
Lili-93.blogspot.com
Na korektor na pewno się skuszę, a podkład jest w moim rankingu ulubieniec roku 2017 w tej kategorii :)
OdpowiedzUsuńKupiłam w Naturze za niecałe 20 zeta gdyż jest aktualnie w promocji. Nie żałuję. Świetnie kryje, długo się utrzymuje. Mam cerę mieszaną, problematyczną,nieco przebarwioną i niestety z widocznymi porami. Ale skubaniec wszystko zakrywa i niczego nieporządanego nie podkreśla. Lekko zastyga i nie tworzy maski. Nakładam gąbeczką oczywiście na krem i bazę. Jak dla mnie rewelacja.
OdpowiedzUsuńKorektor bardzo ciekawy i widzę fajne perfumy Zary :)
OdpowiedzUsuńMam zestaw tej marki czyli podkład i korektor i z obydwu kosmetyków jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMiałabym ochotę na korektor :)
OdpowiedzUsuń