Najlepszy puder matujący ZA GROSZE?! | Golden Rose | Long Wear Finishing Powder
Puder do twarzy to jedna z ważniejszych części w makijażu. Bez niego makijaż twarzy szybko zniknie, będzie niekontrolowany błysk oraz bardzo niska trwałość wcześniej nałożonych płynnych produktów. Do tej pory na co dzień wystarczał mi puder ryżowy, który spełnia moje oczekiwania - wystarczająco utrwali podkład, a przez kilka godzin (koło 5) nie będę się świecić, do tego nie powinien mnie zapchać. Na większe decyduję się jednak na pudry matująco-utrwalające, które dodatkowo przedłużą trwałość mojego makijażu. O trwałym podkładzie, który lubię używać na większe wyjścia, a jednocześnie kosztuje grosze, mogliście przeczytać w poprzednim wpisie (KLIK), teraz przyszedł czas na puder.
Kiedy Red Lipstick Monster robiła filmik o bakingu użyła pudru, który od razu pojawił się na mojej liście rzeczy do kupienia. Skoro dużo rzeczy z jej polecenia mi się sprawdza, śmiało sięgnęłam po puder matująco-utrwalający z Golden Rose, który jest już na rynku od dłuższego czasu. Kosztuje 26,90 i tak naprawdę.. to był mój pierwszy kosmetyk do twarzy z tej firmy :)
Golden Rose
Long Wear Finishing Powder
Matujący puder transparentny
Zaczynając od opakowania - produkt dostajemy zapakowany w kartonik, wewnątrz którego znajdziemy naprawdę bardzo solidne, odkręcane, plastikowe opakowanie z pudrem. Zawiera ono 11 gram produktu. Wieczko jest matowe z błyszczącym tłoczeniem 'GR', nie odkręca się. Dół jest przezroczysty, dzięki temu widać zawartość. Po otworzeniu mamy sitko przykryte jedynie naklejką zabezpieczającą przed wysypaniem produktu oraz mały puszek, którego nie używam (preferuję nakładanie gąbeczką lub pędzlem). Odkryte sitko to jedyna wada opakowania, wolę takie przekręcane, dzięki temu mam 100% pewności, że w podróży, w której jestem często, nic się nie wysypie.
Sam proszek jest bardzo mocno zmielony. Klei się do skóry, jest miałki. Do tego jest transparentny i nie pozostawia białych plam na skórze.
Skład to skrobia kukurydziana, dwutlenek krzemu, sztuczna mika, stearynian cynku, mika, glikol kaprylowy (to on jest odpowiedzialny za ewentualne zapychanie, jednak jest przedostatni w składzie, nie powinien zaszkodzić). W rzeczywistości niewiele tu może zaszkodzić, a skład moim zdaniem jest bardzo dobrze dobrany jeśli chodzi o oczekiwane właściwości.
Po nałożeniu podkładu i korektora na twarz wysypuję odrobinę(!) pudru na wieczko, a następnie zanurzam pędzel lub gąbeczkę i nakładam na twarz. Zaczynam od okolic pod oczami, następnie płatki nosa, strefa T i reszta na policzki. Jeśli zależy mi na większej trwałości wykonuję baking.
Totalny hit czy ciastko na twarzy?
Na tą chwilę to najlepszy puder sypki jaki miałam. Ryżowe sobie tak dobrze nie radzą z trzymaniem matu, jak te z dodatkiem skrobi kukurydzianej, dlatego opinia o tym produkcie jest tak bardzo pozytywna. Świetnie współgra zarówno z klasycznymi podkładami i koreańskimi kremami BB, jak również z minerałami. Dobrze radzi sobie także z kosmetykami nałożonymi na niego, tj. produkty do konturowania. Jest idealny do bakingu! Nie waży się, nie podkreśla porów ani suchych skórek.Nadaje się pod oczy, nie robi ciastka i nie przesusza. Jego wykończenie jest typowo matowe, dla niektórych może wydawać się za płaskie, jednak szybko scala się z resztą makijażu i pudrowość znika. Jeśli jednak wolicie pozbyć się tego problemu na szybko - wystarczy użyć np. wody termalnej.
15 godzin bez błysku i maksymalne utrwalenie
Dokładnie tak, 15 godzin! Tyle czasu minęło od kiedy nałożyłam podkład, spędziłam dzień na uczelni i w mieście, a na mojej twarzy nie zagościł niekontrolowany błysk, za to wszystko było na miejscu. Może podkład z pudrem nie wyglądały już jak chwilę po nałożeniu, jednak ciągle bardzo dobrze, aż sama nie mogłam w to uwierzyć. Żaden puder do tej pory nie utrzymał mojej twarzy przez cały dzień w tak dobrym stanie. Od kiedy używam tego pudru nie czuję potrzeby spoglądania w lusterko ani poprawiania makijażu, jestem naprawdę w szoku! Jestem pewna, że przez co najmniej 8 godzin mój makijaż twarzy będzie wyglądać nienagannie. Koniecznie musicie spróbować ten puder!
Wolicie pudry sypkie czy w kamieniu?
Jaki jest Wasz ulubiony puder?
PAMIĘTAJ O MOICH SOCIAL MEDIACH!
Zaobserwuj instagrama @miller.emilia oraz makijażowego @miller.beauty, a także polub mój fanpage Miller Emilia Blog !
Możesz dodać także mojego snapa - milleremilia !
Nie zapomnij skomentować i zaobserwować bloga, aby być na bieżąco!
7 komentarze
Pieknie wyglada na skorze, musze dorwac go na urlopie :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego pudru sypkiego, ale to już któraś z rzędu tak pozytywna opinia o nim ;)
OdpowiedzUsuńno to jestem miło zaskoczona nigdy nie umieściłabym GP wysoko w rankingu dobrych marek:)
OdpowiedzUsuńfajny kosmetyk
OdpowiedzUsuńhttp://www.emiblog.pl/
genialny daje efekt, koniecznie muszę go nabyć!
OdpowiedzUsuńJa wolę pudry sypkie :) Tego jeszcze nie próbowałam, ale chyba się skuszę ;) Tutaj znalazłam całkiem fajną listę dobrych pudrów ryżowych: http://beautylovin.pl/puder-ryzowy/
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda :) Ja jak na razie mam swojego ulubieńca, a jest nim puder transparentny od Pierre Rene, jestem z niego bardzo zadowolona, użyłam już kilka pudełeczek ;) Ma dobry skład, fajną cenę (w promkach za średnio 20 zł) i co najważniejsze - daje dobry efekt matowej, rozświetlonej twarzy, który utrzymuje się bez problemu cały dzień :)
OdpowiedzUsuń